Amator jednośladów w rękach tomaszowskich kryminalnych
Policjanci Wydziału Kryminalnego z Tomaszowa Mazowieckiego zatrzymali 22-letniego mieszkańca powiatu opoczyńskiego, który ma na swoim koncie liczne kradzieże rowerów i palet transportowych. Usłyszał już zarzuty kradzieży za które grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
W październiku i listopadzie na terenie Tomaszowa doszło do kilku przestępstw kradzieży rowerów. W większości przypadków właściciele rowerów zabezpieczyli swoje jednoślady przypinając je do stojaków lub ogrodzeń stalowymi linkami i kłódkami. To jednak nie powstrzymało sprawcy przed kradzieżą, który po przecięciu zabezpieczeń dokonywał ich zaboru. Szereg policyjnych działań przeprowadzonych przez tomaszowskich kryminalnych pozwolił na ustalenie, że za kradzieżami rowerów stoi ten sam młody mężczyzna. Mając dobre rozpoznanie terenowe i osobowe policjanci przez kilka dni szukali wytypowanego mężczyznę. W późnych godzinach popołudniowych 20 listopada 2020 roku na ulicy Niemcewicza w Tomaszowie, zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi, na którym skupili swoją uwagę. Ten przechodząc koło jednego z bloków zwrócił uwagę na stojący tam rower. Wszystko wskazywało, że chce on go ukraść, więc policjanci podjęli wobec niego interwencję. Okazało się, że doświadczenie i ich czujność nie zawiodły, a 22-letni mieszkaniec powiatu opoczyńskiego, w czasie interwencji miał w kieszeniach dwie sztuki nożyc do cięcia metalu. Już we wstępnym rozpytaniu mężczyzna przyznał, że służyły mu one do przecinania rowerowych zabezpieczeń. Ustalono, iż zatrzymany 22-latek odpowiedzialny jest za osiem kradzieży rowerów za ponad 10 tysięcy złotych. To jednak nie koniec jego przestępczych dokonań, bowiem kryminalni ustalili również, że kilkukrotnie przyjechał do Tomaszowa osobowym fiatem i z terenów przyległych do sklepów dyskontowych kradł palety transportowe, które to sprzedawał w skupach. Podczas przeszukania w miejscu jego zamieszkania, policjanci odzyskali dwa skradzione rowery, które niebawem wrócą do prawowitych właścicieli. Trwają również działania zmierzające do odzyskania pozostałych jednośladów. Mężczyzna usłyszał zarzuty za które grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym, losie zadecyduje sąd.